sobota, 19 kwietnia 2014

Babka cytrynowo-migdałowa z lukrem malinowym

Poniżej przedstawiam drugą odsłonę wcześniejszej babki:)



Składniki:
  • 4 jajka, świeże i ogrzane w temp. pokojowej (ja nie czekałam więc polałam chwilę ciepłą wodą z kranu)
  • 200 g masła (ja dałam 160 g bo tak to jest strasznie tłusta)
  • skórka z całej cytryny i sok z połówki + ewentualnie 2 krople aromatu cytrynowego
  • 1 szklanka cukru (180 g)
  • 2 łyżki cukru wanilinowego
  • 1 szklanka mąki pszennej tortowej (140 g)
  • 1/2 szklanki mąki ziemniaczanej (70 g) (mąkę nie brałam na szklanki tylko ważyłam bo szklanka szklance nierówna)
  • 4 łyżki posiekanych migdałów
  • 1 łyżeczka proszku do pieczenia
do posmarowania formy: 1 łyżka masła i około 3 łyżek migdałów
Potrzebna też będzie formę na babkę z kominem pośrodku (o średnicy 22 cm), ale może być większa. (lepiej z kominem ponieważ bez komina może się nie dopiec)
Lukier malinowy
  • 1 szklanka cukru pudru
  • około 2 łyżki soku z malin (u mnie były to przetarte maliny)
  • około 2 łyżki soku z cytryny (żeby złamać słodycz)
Przygotowanie:
Formę na babkę posmarować 1 łyżką masła i wysypać mielonymi orzechami (lub migdałami lub bułką tartą). Piekarnik włączyć na 170 stopni C (grzanie góra i dół bez termoobiegu). Masło roztopić, dodać sok i skórkę z pomarańczy i lekko wystudzić. Do większej miski wbić jajka, dodać cukier i cukier wanilinowy, ubijać mikserem na jasną, gęstą i puszystą masę. (ja to robiłam 15 minut) Do drugiej miski przesiać mąkę pszenną razem z mąką ziemniaczaną oraz proszkiem do pieczenia i migdałami, wymieszać. Do ubitych jajek dodać mieszankę mąki i zmiksować krótko na małych obrotach miksera do uzyskania jednolitej konsystencji. Do ciasta wlać masło i zmiksować do połączenia się składników. Masę od razu wylać do przygotowanej formy - żeby masło się nie oddzieliło (ma wypełnić formę nie więcej niż do około 2/3 objętości) i wstawić do piekarnika. Piec przez 45 minut (do suchego patyczka). Ja piekłam 30 minut i babka była gotowa:) Po upieczeniu wyjąć i ostudzić.
Do miski wsypać cukier puder, dodać sok z malin i cytryny i wymieszać, lukier musi być gęsty, polać wystudzoną babkę:)

Babka kakaowo-pomarańczowa z lukrem pomarańczowym.

Ostatnie tygodnie były tak zabiegane, że kompletnie nie miałam czasu na zamieszczanie wpisów na blogu, dzisiaj jednak przy okazji Świąt Wielkanocnych postanowiłam zamieścić efekt mojej babkowej pracy:)

Inspirowałam się przepisem dostępnym tutaj, jednak jak to ja oczywiście trochę pozmieniałam:)

Poniżej przedstawiam efekty:

Składniki:
  • 4 jajka, świeże i ogrzane w temp. pokojowej (ja nie czekałam więc polałam chwilę ciepłą wodą z kranu)
  • 200 g masła (ja dałam 160 g bo tak to jest strasznie tłusta)
  • skórka z całej pomarańczy i sok z połówki + ewentualnie 2 krople aromatu pomarańczowego
  • 1 szklanka cukru (180 g)
  • 2 łyżki cukru wanilinowego
  • 1 szklanka mąki pszennej tortowej (140 g)
  • 1/2 szklanki mąki ziemniaczanej (70 g) (mąkę nie brałam na szklanki tylko ważyłam bo szklanka szklance nierówna)
  • 3-4 łyżki kakao
  • 1 łyżeczka proszku do pieczenia
do posmarowania formy: 1 łyżka masła i około 3 łyżek migdałów
Potrzebna też będzie formę na babkę z kominem pośrodku (o średnicy 22 cm), ale może być większa. (lepiej z kominem ponieważ bez komina może się nie dopiec)
Lukier pomarańczowy:
  • 1 szklanka cukru pudru
  • odrobina barwnika pomarańczowego (opcjonalnie)
  • około 4 łyżek soku pomarańczy
Przygotowanie:
Formę na babkę posmarować 1 łyżką masła i wysypać mielonymi orzechami (lub migdałami lub bułką tartą). Piekarnik włączyć na 170 stopni C (grzanie góra i dół bez termoobiegu). Masło roztopić, dodać sok i skórkę z pomarańczy i lekko wystudzić. Do większej miski wbić jajka, dodać cukier i cukier wanilinowy, ubijać mikserem na jasną, gęstą i puszystą masę. (ja to robiłam 15 minut) Do drugiej miski przesiać mąkę pszenną razem z mąką ziemniaczaną oraz proszkiem do pieczenia i kakao, wymieszać. Do ubitych jajek dodać mieszankę mąki i zmiksować krótko na małych obrotach miksera do uzyskania jednolitej konsystencji. Do ciasta wlać masło i zmiksować do połączenia się składników. Masę od razu wylać do przygotowanej formy - żeby masło się nie oddzieliło (ma wypełnić formę nie więcej niż do około 2/3 objętości) i wstawić do piekarnika. Piec przez 45 minut (do suchego patyczka). Ja piekłam 30 minut i babka była gotowa:) Po upieczeniu wyjąć i ostudzić.
Do miski wsypać cukier puder, dodać sok z pomarańczy i wymieszać, lukier musi być gęsty, polać wystudzoną babkę:) SMACZNEGO!
No i oczywiście WESOŁYCH ŚWIĄT:)

piątek, 7 marca 2014

Chałka!

Znalazłam chwilkę by napisać post, chociaż ostatnio tego czasu nie mam za wiele, bo synek w ciągu dnia coraz mniej śpi, a dużo więcej chwil spędza na zabawie i odkrywaniu świata:) 

Przepis na dwie duże chałki. Polecam nie robić ciasta z połowy porcji, ponieważ bułeczka znika w tempie natychmiastowym:)

Składniki:

1 jajko
2 żółtka
100 g rozpuszczonego masła
50 g cukru
opakowanie cukru wanilinowego
40 g świeżych drożdży
150 g mleka ciepłego (30-40 stopni)
1 łyżeczka soli
jajko do posmarowania

(składniki na kruszonkę - opcjonalnie)
80 g mąki pszennej
50 g cukru
50 g miękkiego masła 

Mleko podgrzać (nie może być za ciepłe - może to zabrzmi głupio, ale można jego temperaturę sprawdzić termometrem:), dodać masło, roztrzepane jajko i żółtka, cukier i cukier wanilinowy oraz drożdże, wszystko wymieszać do rozpuszczenia drożdży. Odstawić na chwilkę w ciepłe miejsce. Wsypać mąkę i szczyptę soli i wyrobić ciasto na jednolita masę. Przykryć czystą ścierką, pozostawić do wyrośnięcia na ok 30 minut. Podzielić ciasto na dwie części. z każdej uformować 3 równej długości wałki i zapleść warkocze. Ciasto wyłożyć na posmarowaną tłuszczem blachę i odstawić na 10-15 minut.

W tym czasie roztrzepujemy jajko, nagrzewamy piekarnik do 170 stopni i robimy kruszonkę (jeśli oczywiście mamy na nią ochotę, ja mam zawsze!:)

Kruszonka:

mąkę, cukier i masło łączymy palcami do wymieszania składników ( tak, żeby powstały nam kawałeczki ciasta)

Po wyrośnięciu naszych warkoczy smarujemy je dokładnie roztrzepanym jajkiem i posypujemy kruszonką.

Ja piekę ok 20 minut na środkowej półce piekarnika (grzanie góra, dół) do zrumienienia ciasta.

SMACZNEGO!

czwartek, 6 marca 2014

Domowy makaron!

W związku z tym, że zakupiliśmy dzisiaj Pasta Machine :)  robimy właśnie domowy makaron:)


Składniki na 650 g makaronu (suchego):
400 g mąki pszennej
2 jajka
100 ml wody
Szczypta soli
Mąkę przesiewamy, solimy, wbijamy jajka, powoli wlewamy wodę zarabiamy do uzyskania jednolitej konsystencji, wałkujemy obficie podsypując mąką, cienkie placki pozostawiamy na ok 15 min do podsuszenia, a następnie kroimy w dowolny sposób (oczywiście nie potrzeba do tego maszynki, jednak ona bardzo przyspiesza pracę:)), pokrojony makaron suszymy, a następnie gotujemy 5-7 min w osolonej wodzie:)

Nasz nowy nabytek:)

poniedziałek, 24 lutego 2014

Kopytka, czy leniwe?

Zawsze zastanawiało mnie, czym różnią się kopytka od pierogów leniwych - no i oczywiście, które są które :) W końcu usystematyzowałam swoją wiedzę na ten temat - kopytka- to mąka pszenna z ziemniakami i jajkiem (mogą być podawane na słodko i słono) a leniwe - nazwa chyba od tego, że jesteśmy leniwi i nie chce się nam robić pierogów z nadzieniem serowym - to te z mąki i sera białego:)

U mnie dzisiaj na obiad te drugie:) choć nie powiem też się troszkę trzeba pomęczyć - ot taka alternatywa mięsnego obiadu- danie może nie wygląda efektownie, ale smakuje pysznie, no i przede wszystkim jest bardzo syte:)


Składniki (dla 2-3 głodnych osób)

300 g sera białego tłustego
230 g mąki pszennej
jajko
szczypta soli
masło
cukier
dżem (opcjonalnie)

Ser (najlepiej jeśli jest zmielony, wtedy ciasto ma gładką, jednolitą konsystencję) łączymy z mąką i jajkiem - najpierw najlepiej w misce, a potem wykładamy na stolnicę i zagniatamy - jeśli jest taka potrzeba można dodać trochę mąki. Ciasto smakuje najlepiej, kiedy poleży pod miską ok 30 minut:)

Następnie dzielimy ciasto na kilka części i każdą rokujemy w wałek o średnicy ok 1 cm i kroimy po skocie na kawałki ok 2-3 cm. Wrzucamy do gotującej się, lekko osolonej wody - gotujemy od wypłynięcia ok 7-8 minut.

Wybieramy łyżką cedzakową od razu na talerz, polewamy roztopionym masełkiem i posypujemy cukrem. (Można je również zjeść z dodatkiem dżemu)

SMACZNEGO!
Pozdrawiam M.:)

Walentynkowy tort malinowo-czekoladowy

Od walentynek minęły już prawie dwa tygodnie, a ja dopiero dzisiaj znalazłam chwilę na napisanie posta o moim wypieku:) wszystkiemu winien jest wypadek mojego męża - biedaczek uciął sobie palca, tak więc miałam w domu dwoje dzieci do opieki:) no i w sumie dalej mam:)
Tort malinowy - głównie dlatego, że w zamrażarce mam jeszcze kilka opakowań pysznych mrożonych malin, więc trzeba je jakoś wykorzystać:)

Poniżej przepis w oparciu o tę recepturę.

Na tortownicę o średnicy 18 cm:

Ciasto:

3 jajka
150 ml mleka
70 ml oleju
1 szklanka cukru
150 g mąki
60 g kakao
1 łyżeczka proszku do pieczenia

Masa:

2 opakowania serka mascarpone (miksujemy z frużeliną)
frużelina malinowa (przepis poniżej)

Frużelina:
  • 500 g malin, świeżych lub mrożonych
  • 3 łyżeczki żelatyny rozpuszczonej w 1/4 szklanki gorącej wody
  • 3/4 szklanki cukru
  • 1 łyżka soku z cytryny
  • 2 łyżeczki mąki ziemniaczanej rozpuszczone w 1 łyżce wody
W małym garnuszku wymieszać maliny z cukrem, podgrzać aż cukier się rozpuści. Dodać cytrynę, wodę z mąką, wymieszać, zagotować i zdjąć z palnika. Ja osobiście całość przecieram przez sito (ni lubię kiedy pestki wchodzą między zęby :)
Rozpuszczoną żelatynę powoli wmieszać do owocowego sosu (tak jak galaretkę) Schłodzić, by sos owocowy zgęstniał. Włożyć do lodówki na kilka godzin.

Ciasto:
Jajka, mleko, olej i cukier połączyć ze sobą. Resztę suchych składników przesiać do dużej miski (autorka sugeruje składniki suche wrzucić do mokrych - ja jedna radzę zrobić na odwrót - wtedy lepiej będzie nam je wymieszać) mieszamy łyżką do połączenia się składników - tak jak w przepisie na babeczki.

Wlewamy do formy wyłożonej papierem do pieczenia, pieczemy w temperaturze 170 stopni na środkowej półce (góra, dół) mnie ciasto upiekło się w 50 minut - wszystko zależy od piekarnika.

Ciasto lekko studzimy, odkrawamy wybrzuszenie, a pozostałą część dzielimy na 3 części, przekładamy masą (serek mascarpone miksujemy ze stężałą frużeliną) - masę najlepiej podzielić na 2 i pół części - 2 do przełożenia blatów a tę połówkę do wysmarowania wierzchu i boków. Ja całość obłożyłam pokruszonym ciastem (z wybrzuszenia)

Masa była bardziej malinowa, ale niestety słabe światło nie pozwoliło odzwierciedlić całej okazałości tortu:)



sobota, 8 lutego 2014

Muffinki kokosowo-cytrynowo-kokosowe:)

Dzisiaj przedstawiam Wam inną wersję moich babeczek tiramisu dostępnych tutaj. Zamiast kawy do ciasta dodałam 2 łyżki wiórków kokosowych, do nasączania użyłam soku z połowy cytryny połączonego z 5 łyżkami wody, a do masy dodałam 3 łyżki wiórek, oto efekt końcowy:) myślę, że nie ma sensu po raz drugi pisać przepisu, kto będzie chciał je zrobić zajrzy do linku i zmieni składniki:)

Polecam:)


Kokosowo

czwartek, 6 lutego 2014

Makaron spaghetti z mięsem mielonym w sosie pomidorowo-warzywno-ziołowym

Dzisiaj inna wersja mięsa mielonego, którego u mnie w zamrażarce pod dostatkiem:)
Zawsze spaghetti przygotowywałam z mięsa mielonego z dodatkiem ziół i pomidorami z puszki, tym razem, za namową znajomego dodałam do całości sporo smażonej mieszanki warzyw (marchewki, pietruszki, selera, pora - gotowa mieszanka włoszczyzny w paskach dostępna w sieci Tesco) gdybym miała więcej czasu pewnie obrałabym i pokroiła świeże warzywa, jednak posiadając małe dziecko mrożonki są świetną alternatywą:)

Oto efekt:) w rzeczywistości kolor jest bardziej czerwony, na zdjęciu sos wyszedł trochę blady:)



Składniki (u mnie dla 3 osób na dwa dni):

ok 700 g mięsa mielonego (lepsze drobno zmielone)
duża cebula
2 ząbki czosnku
2 łyżki oliwy z oliwek
3 garści mrożonych warzyw
1-2 puszki całych pomidorów z puszki (zblendowanych) zdecydowanie lepsze niż krojona ich wersja
2-3 łyżeczki koncentratu pomidorowego
pół szklanki wody
dużo ziół (u mnie: oregano, tymianek, bazylia, plus mieszanka ziół prowansalskich)
sól, pieprz
makaron spaghetti (optymalna porcja dla jednej osoby to ok. 70 g suchego makaronu)
100 g sera żółtego (u mnie wędzony Radamer)


Wykonanie:
  1. Warzywa przesmażam na rozgrzanej oliwie do miękkości.
  2. Na drugiej patelni smażę do zeszklenia posiekaną w drobną kostkę cebulę.
  3. Pod koniec smażenia cebuli dodaję posiekany/wyciśnięty przez praskę czosnek (jeśli ktoś chce by czosnek było bardziej czuć zamiast wrzucać go do cebuli lepiej zblendować go z pomidorami)
  4. Dodaję mięso mielone i od razu przyprawiam dużą ilością ziół.
  5. Do przesmażonego mięsa dodaję nasze warzywa.
  6. Po kilku minutach dodaję sos: zblendowane pomidory z koncentratem i połową szklanki wody (pomidory również przyprawiam ziołami, solą i pieprzem)
  7. Duszę razem tak długo jak tylko się da:) min 30 minut, by smaki się połączyły.
  8. Na talerz wykładam gorący makaron, gęsty sos i posypuję startym serem.
Ja uwielbiam kiedy sos jest bardzo gęsty, praktycznie mięso oblepione jest tylko sosem, jeśli ktoś chce mieć go większą ilość wystarczy dodać więcej pomidorów i wody:)






Polecam i życzę smacznego, pozdrawiam M.:)


wtorek, 4 lutego 2014

Kurczak w cieście francuskim

Na naszym stole bardzo często pojawia się kurczak w różnych odsłonach, żeby nie stał się on nudny staram się przygotowywać go na różne sposoby, dzisiaj był to akurat filet z kurczaka pieczony w cieście francuskim z pieczarkami, cebulką, wędzonym serem i papryką żółtą. Zapach w mieszkaniu niesamowity, a z dodatkiem sałatki stworzył bardzo fajną alternatywę obiadową dla filetów panierowanych, czy kurczaka z warzywami na patelnię. 

Specjalne podziękowania należą się mojej najmłodszej siostrzyczce Julce, która obrała i pokroiła pieczarki, a także wykończyła danie, kiedy ja zajmowałam się Arturkiem:)



Poniżej przedstawiam przepis i polecam do wykonania, danie dość szybkie i niesamowicie smaczne!

Składniki: (na 4 osoby)

mała podwójna pierś z kurczaka
10 średnich pieczarek
średnia cebula
ser żółty - ja użyłam wędzonego (ok 100 g)
1/4 papryki (dowolny kolor)
1 opakowanie ciasta francuskiego (rozwałkowanego)
1 jajko
sól, pieprz, ulubione przyprawy

Wykonanie:

  1. Pierś dzielę na 4 części i przekrawam wzdłuż (żeby mieć 8 kawałków o grubości ok pół cm) solę, pieprzę i doprawiam przyprawami.
  2. Cebulkę siekam w kostkę podsmażam na oliwie, dodaję pokrojone w plastry pieczarki. - (to też doprawiam do smaku) - studzę.
  3. Ciasto francuskie dzielę na 4 części, wykładam na środek każdego po jednym plastrze kurczaka, wykładam pieczarki, plaster żółtego sera i kilka kawałków papryki, następnie przykrywam drugim kawałkiem piersi.
  4. Boki ciasta nacinam (jak na zdjęciu poniżej) i zaplatam, tak aby między paskami były szparki (dzięki temu nadmiar wody z kurczaka będzie mógł wyparować.
  5. Tak przygotowane porcje wkładamy na 15 min do lodówki. 
  6. Nagrzewamy piekarnik do 190 stopni, ciasto wykładamy na blachę wyłożoną papierem do pieczenia i smarujemy roztrzepanym jajkiem.
  7. Pieczemy na środkowej półce piekarnika ok 30-40 minut, aż ciasto będzie ładnie zrumienione.
  8. Podajemy z ulubioną sałatką.
SMACZNEGO! Pozdrawiam M:)












niedziela, 2 lutego 2014

Kopiec kreta - inaczej

Zapewne każdy z Was jadł kiedyś ciasto Kopiec Kreta - ciasto z pudełka dr Oetkera, czy innej firmy. Jako, że ja nie jestem zwolenniczką gotowych ciast postanowiłam spróbować zrobić to ciasto bez gotowców, nawet w sieci znalazłam kilka przepisów. Jeden z nich obrałam za bazę, trochę zmieniając składniki i ich ilość.

Ostatnimi czasy lubię testować, czy klasyczne wersje ciasta nadają się do zrobienia w wersji babeczkowej, tak było i tym razem. Poniżej przedstawiam efekt:)





Składniki: (na 12 babeczek)

Ciasto:

  • 100 g masła
  • 100 g cukru
  • 2 łyżki kakao
  • 125 ml mleka
  • 250 g mąki
  • łyżeczka proszku do pieczenia
  • 2 jajka
Masa:
  • 250 ml śmietany kremówki (u mnie 36% łowicka)
  • 2 łyżeczki cukru pudru
  • 2 łyżeczki żelatyny
  • 70 ml wrzątku
  • pół tabliczki posiekanej gorzkiej czekolady
  • 1 banan, sok z połowy cytryny

Wykonanie:

Masło, cukier, kakao, mleko rozpuszczamy w rondelku, studzimy. Dodajemy żółtka i przesianą mąkę z proszkiem do pieczenia - dokładnie mieszamy. Białka miksujemy ze szczyptą soli na sztywno, dodajemy do czekoladowej masy i bardzo delikatnie mieszamy. Wlewamy do formy na babeczki. Pieczemy ok 20 min w temp 180 stopni.
Po upieczeniu czekamy aż lekko się przestudzą a następnie wydrążamy środki, tak aby na spodzie i po bokach zostało ok pół cm ciasta. Na dno wykładamy plaster banana i skrapiamy cytryną.

Masa: śmietanę miksujemy na sztywno na najwyższych obrotach z cukrem pudrem, żelatynę rozpuszczamy dokładnie we wrzątku. Jeszcze ciepły płyn wlewamy ostrożnie do ubitej śmietanki, miksujemy na niskich obrotach, wrzucamy posiekaną czekoladę i dokładnie mieszamy.

Tak przygotowaną masę wykładamy do naszych babeczek z bananami (wychodzi po ok. 2,5 łyżeczki na babeczkę) a następnie wydrążone, pokruszone ciasto przyklejamy do masy, tworząc małe kopce:) 

Ja dodatkowo jedną babeczkę udekorowałam własnoręcznie ulepioną z masy cukrowej figurką Krecika:)
Fajny pomysł na urodzinową niespodziankę dla małych dzieci i nie tylko:)








piątek, 31 stycznia 2014

Poduszkowo

Dzisiaj na warsztat wzięłam materiał otrzymany od sąsiadki. Narysowałam kontury, wycięłam i usiadłam do maszyny. Mniejsze elementy wyszyłam ręcznie. Wypełnienie to środek z poduszki zakupionej w Jysk. Poniżej przedstawiam efekt koncowy:)
Spersonalizowana sowia poduszka dla mojego pierwszego chrześniaka Grzesia:)

czwartek, 30 stycznia 2014

Urodzinowo :) muffinki tiramisu

Dzisiaj urodziny Przemka - mojego męża, uwielbiam mu sprawiać niespodzianki, choć on niekoniecznie lubi być zaskakiwany :) Już kilka dni temu ostrzegł mnie, że nie chce żadnego prezentu, ani tortu, ani nic cokolwiek wpadnie mi do głowy. Nie chciał tortu OK! Ale o babeczkach nie było mowy! ;) Jako, że jest 'kawopijcą' postanowiłam zrobić Mu babeczki tiramisu. Długo zagryzałam temat. Wiedziałam, że mój muffinkowy przepis się do tego nie nada, bo tiramisu najlepiej wychodzi z biszkoptów, dlatego pogrzebałam w sieci i znalazłam taki oto przepis na babeczki biszkoptowe. 
Zdziwiło mnie, że w recepturze nie ma proszku do pieczenia, ale jako, że był to mój pierwszy raz z takimi muffinkami, postanowiłam trzymać się przepisu. Oczywiście pominęłam aromat rumowy i barwnik, ale za to do mąk dodałam łyżkę mielonej kawy. Całą resztę wykonałam wg wskazówek. (Tylko do formy włożyłam nie papierowe papilotki, a silikonowe foremki - po to, by po upieczeniu móc bez problemu wyciągnąć muffinki z foremek i poddać dalszej obróbce).

Po upieczeniu, pozostawiłam babeczki do wystygnięcia, a dalej już puściłam wodze fantazji oto efekt. Mina Przemka bezcenna:) 

Jeśli te z likierem są tak pyszne, jak ta jedna zrobiona dla mnie bez alkoholu to naprawdę warto poświęcić trochę czasu i je zrobić:)



Składniki:

Muffinki 

  • 3 jajka 
  • 1/2 szklanki cukru
  • 1/2 szklanki mąki pszennej
  • 2 łyżki maki ziemniaczanej
  • 1 łyżka kawy mielonej



Masa
  • 150 g śmietany kremówki (30-36 %) u mnie Zott
  • 250 g serka mascarpone (nie polecam serka firmy Piątnica)
  • 2 łyżeczki cukru pudru
Ponadto

  • likier kawowy (zrobiłam SAMA:D  z przepisu dostępnego tutaj)
  • 3/4 szklanki zaparzonej kawy
  • 3/4 tabliczki gorzkiej czekolady
Wykonanie:

  1. Babeczki przecinam w poprzek mniej więcej na 2/3 wysokości. 

  2. Kawę mieszam z 4-5 łyżkami likieru - nasączam nimi spód i wierzch babeczek.
  3. Robię masę: mocno schłodzoną śmietankę ubijam na sztywno z cukrem pudrem na najwyższych obrotach, dodaję serek mascarpone i miksuję chwileczkę na najniższych obrotach do powstania jednolitej, gładkiej, gęstej masy
  4. Na spód babeczki wykładam po ok 2,5 łyżeczki masy
  5. Posypuję startą czekoladą (ok 1/4 tabliczki)
  6. Wierzchnią część babeczki smaruję od spodu łyżeczką likieru (samego) po to by ciasto przykleiło się do masy i nakładam na masę.
  7. Na wierzch szprycą dekoruję babeczki pozostałą masą.
  8. Posypuję odrobiną startej czekolady.
  9. Dekoruję serduszkami z czekolady, które wykonuję w następujący sposób:
  • pół tabliczki czekolady rozpuszczam w kąpieli wodnej
  • plastikową deskę wykładam folią aluminiową
  • roztopioną czekoladę rozprowadzam równomiernie na folii (cienko)
  • wkładam do zamrażarki
  • kiedy czekolada się zmrozi, nożem oddzielam ją od folii
  • serca wycinam metalową foremką do ciastek maczaną za każdym razem we wrzącej wodzie
  • po wycięciu jeszcze na parę minut wkładam do zamrażarki
Na sam koniec wkładam gotowe muffinki do papilotek, żeby wszystko było estetyczne:)

Jeśli ktoś ma trochę czasu i cierpliwości to polecam do zrobienia bo efekt jest świetny! 



Mascarpone Karnawał 2014